Test: Fotoobrazy duże i małe
-
22 Gru 2016
- per
Od czasu do czasu, bez względu na to czy fotografujemy lustrzanką czy smartfonem, trafia się nam zdjęcie, które chcielibyśmy powiesić na ścianie, w reprezentacyjnym miejscu mieszkania. Najlepiej nie jako małą papierową odbitkę, tylko jako coś znacznie większego. Jednym ze sposobów na to są fotoobrazy firmy Saal Digital.
Do przygotowania i zamawiania fotoobrazów służy aplikacja SaalDesign którą można pobrać ze strony producenta: http://www.saal-digital.pl/software-download/aplikacja-saal-design. Jej instalacja jest tak prosta i bezproblemowa, że właściwie nie warto nawet o niej wspominać.
Przed wybraniem zdjęcia dobrze jest zapoznać się z typami fotoobrazów jakie można zamówić. Oprócz wydruków na płótnie artystycznym, zdjęcia można też wydrukować m.in. na aluminiowej płycie lub plexi. W sumie zamawiający ma do wyboru 7 typów fotoobrazów różniących się podłożem, powierzchnią i ceną. Ich w miarę dokładny opis znajdziemy w aplikacji oraz na stronie producenta.
Jeśli komuś opis i zdjęcia na stronie producenta i w aplikacji nie wystarcza, to można przed zamówieniem zdjęcia, kupić sobie tzw. zestaw testowy. Niby trzeba za niego zapłacić 75 zł, ale to żaden problem, bo zamawiający dostaje wraz z nim kod rabatowy o wartości 75 zł, który można wykorzystać przy najbliższym zamówieniu. Polecamy właśnie takie rozwiązanie oraz dodanie do tego „naświetlonego wydruku testowego”. Za moment wyjaśnimy do czego on może się przydać.
Saal Digital stosuje 6-kolorowy druk UV (CMYK plus light cyan i light magenta) i dlatego firma namawia do przygotowywania zdjęć w profesjonalnych aplikacjach Adobe Photoshop lub Adobe Lightroom obsługujące profile ICC. W zależności od wybranego typu fotoobrazu, ze strony producenta dobrze jest pobrać odpowiedni plik z profilem ICC. Profile pomagają we właściwym przygotowaniu zdjęcia na potrzeby konkretnego typu fotoobrazu. Pozwalają podejrzeć jak zdjęcie będzie wyglądało np. na płycie plexi czy tkaninie. A w stosunku do zdjęcia oglądanego w RGB różnice np. w jasnych i ciemnych partiach potrafią w takim podglądzie być spore. Ale wysyłając skorygowane zdjęcie do producenta trzeba pamiętać by miało ono jeden z trzech profili: sRGB (sRGB IEC61966-2.1), Adobe RGB (1998) lub ProPhoto RGB.
A co mają zrobić osoby, które nie mają profesjonalnych i drogich aplikacji Adobe? Tu właśnie pomocny może być ten tajemniczy „naświetlony wydruk testowy”. To po prostu wydruk testowego zdjęcia, które można też pobrać w postaci pliku i wyświetlić na swoim monitorze. Mając przed oczami odbitkę oraz regulując jasność, kontrast, nasycenie poszczególnych barw monitora powinniśmy doprowadzić do sytuacji, gdy obraz na nim jest najbardziej zbliżony do tego, co widzimy na odbitce. Dopiero na tak wyregulowanym monitorze powinniśmy przystąpić do korekcji jasności, kontrastu i barw zdjęcia, które chcemy przenieść na fotoobraz.
Na potrzeby testów zamówiliśmy w sumie trzy fotoobrazy. Dla jednego z nich wybraliśmy podłoże Dibond czyli „aluminiową płytę kompozytową”, która składa się z polietylenowego rdzenia otoczonego dwoma warstwami aluminium. Zdjęciem, które postanowiliśmy wydrukować na tym podłożu była panorama Śnieżnych Kotłów. Powstała ona z 6 pionowych kadrów zrobionych smartfonem Lumia 925. Panorama miała wielkość 6530 x 3620 pikseli, co przy wybranej wielkości obrazu 55 x 30 cm gwarantowało bardzo dobrą jakość (rozdzielczość) wydruku. Niestety zapomnieliśmy zaimportować odpowiedni profil ICC, ale dzięki temu przekonaliśmy się na ile może odbiegać wygląd fotoobrazu od tego, co widzieliśmy na monitorze. Ponieważ nie dysponowaliśmy jeszcze „naświetlonym wydrukiem testowym” i monitor mieliśmy ustawiony "na oko", okazało się, że nasz fotoobraz jest odrobinę ciemniejszy i lekko żółtawy w jasnych partiach obrazu (skały, trawa i las). Ale jak na tak partyzancko przygotowany plik, to efekt finalny i tak okazał się nadzwyczaj dobry.
- ‹ Poprzednia strona
- Następna strona ›