Wiadomość tekstowa może uleczyć służbę zdrowia
-
14 Cze 2012
- per
Pracownicy służby zdrowia często winą za długie kolejki do lekarzy obwiniają pacjentów. Ci się rejestrują ale po długich tygodniach zapominają i nie przychodzą na wizyty. A inni czekają. Tymczasem wystarczy mała zmiana w organizacji pracy rejestracji, by problem zmniejszyć. Wystarczy tylko choremu przypomnieć o terminie. Najlepiej za pomocą SMS.
Komunikacja mobilna oferuje placówkom medycznym wiele możliwości. Po pierwsze, SMS może przypominać pacjentom o terminach wizyt lekarskich. Zdarza się, że chorzy zapominają o terminie konsultacji i wcale nie przychodzą lub pojawiają się innego dnia. System SMS pozwala przychodniom usprawnić zapisy pacjentów, dzięki czemu lekarze są w stanie przyjąć więcej osób. Innym przykładem wykorzystania komunikacji mobilnej jest przypominanie o terminach szczepień oraz badaniach profilaktycznych.
Daniel Zawiliński
Niestety, zdecydowanie z usług powiadomień SMS korzystają prywatne przychodnie – jest to często jedna z wartości dodanych, jakie komunikują na zewnątrz. Na przykład Medica Polska co miesiąc wysyła co najmniej 20 tys. wiadomości przypominających miesięcznie. Z takich rozwiązań korzystają też m.in. Medicover czy Luxmed - ogólnie więc ilość SMS wysyłanych w ten sposób przekracza 100 tys miesięcznie.
Dla pacjenta umówienie się na konkretny dzień i godzinę to wartość oczywista. Dla przychodzi pacjent, który zjawią się na czas - również, bo przecież to na jego leczeniu zarabia (nawet jeśli ten koszt pokrywa Narodowy Fundusz Zdrowia). Dlaczego nie chcą z niego korzystać placówki publiczne? Przecież też zarabiają na leczeniu i każdy pacjent, który nie przyjdzie to strata.
Często w tych publicznych przychodniach nie funkcjonuje umawianie wizyt na określoną godzinę. Są co prawda nieliczne wyjątki, ale można je liczyć na palcach. Dodatkowo za nimi często stoją dotacje unijne.
Tymczasem pracownicy Rzecznika Praw Pacjenta twierdzą, że w wielu przychodniach występuje nawet problem z dodzwonieniem się do rejestracji…. Zarządzający przychodniami zachowują się jakby nigdy o wiadomościach tekstowych nie słyszeli.
W wielu miejscowościach, szczególnie w tych mniejszych, komunikacja przychodnia-pacjent jest taka sama jak za Gierka.